W prologu na koniec zdajemy sobie sprawę, że brakuje jednego z nas.
Zgadza się. Czyżbyśmy pamiętali, że braliśmy udział w jakimś eksperymencie, jakkolwiek to nazwać?
W pewnym sensie. Podczas zagłady waszej frakcji/bractwa (czy czegoś w tym rodzaju - nie pamiętacie dokładnie), wykorzystaliście jedyną możliwą drogę ucieczki, wynalezioną przez Profesora i - jak dotąd - nie testowaną. Zostaliście niejako z konieczności królikami doświadczalnymi.
__________________ Jedyna potrzebna moc to ta, która pozwala powstać po upadku. |