Czego się gapisz? Co za dziwne pytanie. A co można robić, gdy nogi odmawiają posłuszeństwa?
- Zwracam uwagę na najciekawszy obiekt w okolicy - odpalił. - I zbieram siły, żeby wstać - dodał szczerze. - Czuję się, jakby mnie ktoś wyprał i wykręcił.
- Ty też? - sapnęła, gramoląc się na kolana. - W głowie mam istny ul. - Spróbowała posunąć się w stronę jednego z nieruchomych wciąż ciał. Udało się tylko częściowo, bo po kilku ruchach straciła równowagę i klapnęła ciężko na pupę. - Cholera! Czemu tak kołysze?
Pomogło kilka kolejnych głębokich oddechów. Ponowiła próbę. Tym razem poszło lepiej. Chociaż bardziej dopełzła niż doszła do nieprzytomnego.
- Oddycha - stwierdziła po chwili. - Nie widać żadnych obrażeń. A ty w ogóle jesteś cały? - zwróciła się do zapomnianego na chwilę Kevina.
- Prócz tego, że świat nieco się kołysze? - spytał Kevin, na moment odrywając wzrok od pewnych, w interesujący sposób kołyszących się elementów. - Chyba mogę chodzić. Ale jeszcze nie spróbowałem, więc nie gwarantuję.
Podniósł się, nieco niepewnie, by równie niepewnie zrobić krok w stronę Rondona, leżącego między nim, a Arivaldem, obok którego przykucnęła Shannon.
- Bywało lepiej - dodał - ale nic sobie nie połamałem. |