Mistrz. Profesor...
Te dwa słowa otworzyły w jego umyśle jakąś klapkę.
Wyraźnie sobie przypomniał - stali w piątkę, obok siebie. Lampy mrugały. Profesor coś mówił do Mistrza. Tylko co?
Nie... to było wcześniej. Coś o podróży. Ale jakiejś dziwnej.
No tak. Inny świat. Dlatego Matt powiedział “tutaj”. Tylko... czy mieli szansę, by wrócić do siebie? I gdzie, do diabła, jest to “tutaj” w stosunku do “tam”, gdzie mieli wrócić?
Nie zostawię cię tak, przyjacielu, pomyślał.
- Pomożecie mi? - spytał.
Nie trwało to parę minut, ale w końcu ciało Matta zniknęło pod stosem mniejszych czy większych kamieni. Zapłacili za to pociętą skórą dłoni, ale to była konieczność.
- Żegnaj, przyjacielu - wyszeptał.
Stał jeszcze przez chwilę w milczeniu nad grobem, potem zerwał i położył na kamieniach mały, niebieski kwiatek. Nic więcej dla Matta nie mogli zrobić. Teraz trzeba było coś zrobić dla żywych.
- Nie rozumiem, co poszło nie tak. - Shannon potrząsnęła głową, kiedy po chwili ciszy nad kurchanikiem ułożonym z kamieni nad ciałem Matta, musieli wreszcie zająć się sobą. - Dlaczego my przeżyliśmy, a on... - przerwała. Na razie nie było sensu dociekać. Może nigdy się tego nie dowiedzą.
- Spróbujmy wszyscy porównać to, co każde z nas sobie przypomina - zaproponowała. - Może znów ktoś powie coś, co choć trochę odkorkuje nam mózgi.
- Pamiętam, że musieliśmy się spieszyć. - Pierwsza dała dobry przykład. - I jakieś zagrożenie. Śmiertelne. Wrogów było zbyt wielu. Chcieliśmy walczyć, bronić tego miejsca, ale Mistrz zakazał - przedzierała się z trudem przez luki w pamięci. - Gdybyśmy zostali, zginęlibyśmy wszyscy.
Kevin skinął głową.
- Teraz sobie o tym przypomniałem - przyznał się. - Gdy Matt o tym powiedział.
- Ostatnie co pamiętam, to błyskawice i huk, jakby grzmotów. Ale skąd? - zdziwiła się. - Jestem pewna, że byliśmy wtedy w podziemiach.
- Błyskawice? - zdziwił się dla odmiany Kevin. - Ja pamiętam lampy... żarówki - powiedział niezbyt pewnie..
- Wyładowania, jak w czasie burzy - zapewniła. - Wiem, że to dziwnie brzmi, ale jestem o tym przekonana.
- Pewnie masz rację - przyznał Kevin. - Ja pamiętam bardzo mało. Nawet Mistrza i Profesora przypominam sobie jak przez mgłę.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-11-2012 o 19:06.
|