Poczytałem trochę o prostytucji za okupacji. Wygląda że ta kwestia, zresztą do niedawna temat tabu miała co najmniej dwuwymiarowy aspekt.
Były nawet domy publiczne w Wawie, tam bywali żołnierze niemieccy i oficerowie co było zalecane- bezpieczeństwo w aspekcie chorób, czystości itd, zalecane również ze względów realizacji potrzeb fizjologicznych. Zakładam że nasz trop to właśnie kobieta pracująca w takim miejscu. I dlatego nie da jej się odwiedzić jako klient- tam Polacy nie chodzili. Trzeba ją przyobserwować np po pracy, i wtedy podjąć próbę rozmowy perswazji lub innej formy prowadzącej do uzyskania informacji. Nie wydaje mi się aby można było do niej się dostać jako klient ( o czym pierwotnie pomyślałem) choć argument finansowy może zadziałać.
Druga grupa to młode i nie tylko kobiety zmuszone do oddawania się z głodu, totalnego braku środków do życia- to miało miejsce na ulicy.
Seksualne niewolnice III Rzeszy - WPROST EDIT: OK Armielu roger
przyjąłem