Wraz z moim tłumem (troje to już tłum, nie?) pięknych pań porzucam Market. Dla jednej osoby nie warto czasu marnować. Biegnę w stronę domów mieszkalnych i widząc karambol daję znać mojemu haremowi, że należy uszanować tę kretyńską tradycję żywych i odczekać aż przejście będzie bezpieczne. |