Wykupuję Maskę.
Biegnę w stronę uzbrojonych typów wydając nieartykułowane dźwięki mające udawać strach (jak mi się udaje to się okaże), a w tym czasie dwa z moich trupów maja mnie gonić. Wedle planu, gdy tylko znajdę się pomiędzy uzbrojonymi typami (bo mam nadzieję, że dadzą się nabrać) poprzemieniam ich, licząc, że zachowają zdolności strzeleckie. Reszta ferajny ma lecieć na piętro i dobrać się do pacjentów. Jak dobrze pójdzie to zaraz do nich dołączę. |