Post troszkę później niż mówiłem, ale jest.
Czekałem jeszcze na spóźnialskich i zastanawiałem się co dalej zrobić.
W tej kolejce dwóch nie postujących graczy pożegnało się z sesją.
Została, więc was czwórka.
Sytuacja wygląda obecnie następująco:
- bębny i cały indiański zgiełk znikają;
- jedyną pozostałością po tych wydarzeniach, są nadal palące się ogniska na wyspie. Widzi je tylko postać
Armiela;
- Bill ostatnio widziany był, jak wchodzi do domku opiekunów. Czy tam dalej jest? Możecie sprawdzić
;
- Terry i pan Washington i chłopak, który zabił postać
RoboKol budzą się z szaleńczego letargu. Pan Washington leży nie przytomny w wodzie, po ciosie wiosłem w głowę. Terry rozgląda się zdezorientowana po placu i woła Cartera
- grupa obozowiczów, która zamknęła się w domku nadal tam siedzi;
Tak, to wygląda. Niby cisza i spokój, ale wasze postacie czują się przez to jeszcze bardziej zagubione i niepewne tego, co się dzieje.