Dla mnie najleszym filmem jest bezapelacyjnie Session 9. Najwieskzym jego plusem jest
[Regulamin I.13] mocny i chory klimat (przepraszam za wyrazenie, wybaczcie mi, ale tylko tak moge to wyrazic
), w tym filmie nie ma nic strasznego (zero potworow, kosmitow, prawie wogole nie ma krwi), to co najstrasnziejsze w koncu tkwi w czlowieku
. Kto jest kim, dobry - zly, ciezko odgadnac, zostaja tylko domysly, ktore czesto nas zwodza, prowadzac zupelnie w innym kierunku, a rozwiazanie bylo juz tak blisko. Napiecie pod koniec filmu jest juz tak duze, ze po rozwiazaniu akcji i wyjasnieniu sie kluczowej sprawy (chociaz i tak nie do konca), jescze dlugo siedzialem wpatrzony w monitor z rozdziawiona szczena, nie mogac dojsc do siebie...
Co do aktora to Jonny Depp zwlaszcza za "9-th Gate" i "Secret Window", a AKtorka, hmmm... W sumie nie mam jakiejs szczegolnej lubie wszystkie z duzymi, ladnymi... oczami