WÄ…tek: Wyprawa w nieznane
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2007, 17:43   #4
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Blacker wszedł do baru, otulony czarnym płaszczem. Podszedł do barmana, zamienił z nim kilka słów, ten pokazał mu palcem na stolik. Podszedł do niego wolnym krokiem, widząc, że już kilka osób siedzi przy nim. Wysłuchał przemowy dowódcy. Zaskoczyło go to, że jest demonem. Od razu coś wyczówał, ale nie był pewien, dopóki się nie ujawniła. Osobiście nie miał nic do demonów, ale często demony miało coś do biesów. Miał nadzieję, że dowódca nic nie miał, gdyż była wyjątkowo... ciekawą demonką. Gdy skończyła mówić i odeszła wziął klucz z baru, przy okaji zamawiając gorzałkę. Rozumiał, że większość wolała wino, delikatne dla podniebienia, piwo poprawiające nastrój, on jednak nie miał nic nad palący smak dobrej gorzałki. Wrócił do stolika, zdjął płaszcz i powiesił go na oparciu. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że nie jest człowiekiem. Szara skóra, dziwne, ostre rysy, czarne włosy do pasa, długie, krzywe i wyjątkowo ostre pazury. Oczy czarne, bardziej przypominały dwa kawałki węgla, nieruchome i martwe. Źrenice zakrywały prawie całe tęczówki. Usta o delikatnym zarysie szarych warg.Uśmiech zdradzał kły, długie i zakrzywione. Cała postać zdawała się dziwnie nierealna. Niczego nie poprawił niewielki arbalet, który niewiadomo skąd wziął się w jego rękach, już po chwili oparty na ziemi. Blacker spojrzał na resztę, uśmiechnął się, jednak jakoś nieszczerze, jakby z delikatnym obrzydzeniem
- Witajcie. Zwą mnie Blackerem Cienioustym, widzę, że przyjdzie nam współpracować
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline