Ta wycieczka od początku budziła w nim niepożądane uczucie niepokoju, jednakże siedząc przy ognisku i zajadając spaloną niemal na węgiel kiełbaskę, uwierzył w naiwnie optymistyczną wizję braku dziwnych przygód i bezproblemowego powrotu do domu. A teraz to. Odliczył w myślach dzieciaki...
- wszyscy są - wymamrotał - proszę mi się nie rozchodzić, mam widzieć was wszystkich - powiedział już głośno - Artur! - westchnął i machnął ręką, widząc, że mało kto go słucha.
Podążył za Robertem, by skonsultować z nim plany, jednocześnie rozglądał się szukając na ścianach map, które zwykły przyozdabiać hole tego typu obiektów, oraz lokalizując włączniki światła. |