Otyły chłopiec z nadzwyczajną determinacją podszedł do wędki. Jednym, zdecydowanym ruchem złapał za wędzisko i podniósł do góry ten jakże fascynujący przyrząd do połowu ryb. Dotyk drewna i intensywny zapach ryb zdwoiły jeszcze siły Jacka.
Murakami stanął w rozkroku nad sadzawką i fachowym wymachem zarzucił spławik. Chciał jeść. Ryby chciały być zjedzone. Naturalny stan rzeczy był niezachwiany. |