— Słuszna obserwacja, Homerku! — pochwalił entuzjastycznie Pan Robert, jakby miał dodać "wpisuję ci plusa". Nie powiedział natomiast tego, że hotel budził w nim dziwne uczucia i nie podobał mu się od samego początku. Nie uważał za dobry pomysł wchodzenia do nieznanych budynków ukrytych gdzieś w lesie. — Ale, hej, panowie! Nigdzie się nie rozchodzimy, jasne? Nie chcę, żeby ktoś mi się tu zgubił na domiar złego.
Na potwierdzenie swoich słów zadzwonił jeszcze dwa razy dzwonkiem. DING DING. |