Popieram. Humor występujący w filmie przypomina mi lekko ten Mistrza Tarantino, ale pojawia się zdecydowanie rzadziej. Pomysł zaskakujący (człowiek który nagle okazał się winny obu gangom rządzącym miastem kupę kasy), wykonanie bliskie perfekcji, świetnie dozowane napięcie - ten film jest mocno niedoceniony. Lucky Number miał pecha, że został w Polsce wydany akurat równolegle z 16. Przecznicą także z Brucem Willisem. W każdym razie polecam.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |