Wątek: Deadly Walls
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2012, 01:03   #19
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze


Tomek, Belkar, Robert i Krzysiek.


LUSTRA SĄ KLUCZEM

Tylko tyle głosi notatka. Nie wyjaśnia, co to za miejsce, ani dlaczego nie ma tu ludzi. Jedno enigmatyczne zdanie, nic więcej.
Skrzynka jest solidna i nie da rady jej otworzyć bez klucza. Zamek jest dziwny. Klucz zresztą też – pierwszy raz widzicie coś takiego. Wygląda to jak dwa różne klucze sklejone razem w jeden. Zamek sprawia podobne wrażenie, ale klucz nie pasuje, choć powinien.

Łatwy rzut na spostrzegawczość: Tomek 7,6 – nieudany. Belkar 2, 1 – udany.

Dziura od zamka jest całkiem spora ze względu na to, że podwójny klucz jest szerszy od pojedynczych. Wystarczająco szeroka, żeby włożyć tam mały palec. W ten sposób udało ci się wybadać ząbki – o ile jesteś w stanie powiedzieć, gdyby zamienić za sobą lewą i prawą część klucza, to by pasował. Oczywiście jest to niemożliwe.
Skrzynka jest trochę ciężka i duża, nie zmieści się do kieszeni. Jeżeli chcecie ją zabrać, lepiej będzie dać ją komuś z plecakiem. Inaczej będzie się miało zajęte ręce.

Prezes, Piotrek i Pan Robert.

W recepcji nikogo nie ma. Prezes przeskoczył przez drzwiczki i znalazł się za ladą. Trzeba się zastanowić, czy na pewno mu na to pozwolić – przecież jeżeli zaraz wyjdzie skądś recepcjonista, to będziecie mieli problem.
Na ladzie leżały trzy przedmioty. Stary, czarny telefon stacjonarny, księga gości oraz dzwonek. Pan Robert zadzwonił dzwonkiem, ale ten wydał z siebie tylko ciche brzdęki. Najwyraźniej się popsuł.

Łatwy rzut na spostrzegawczość: 1, udany.

Nawet bez zaglądania do księgi gości zauważasz, że pismo jest jakieś dziwne.
Tymczasem Prezes rozglądał się po drugiej stronie. Były tu zamknięte drzwi. Pewnie prowadziły do jakiejś kanciapy.

Łatwy rzut na spostrzegawczość: 4, udany.

Nie znalazłeś tu żadnych kluczy do pokojów. Może są w kanciapie? Za to na półkach w ladzie niewidocznych od zewnątrz leży inny klucz – średniej wielkości, bardzo prosty. Wygląda na klucz do jakiejś szopy albo wychodka. Nie jest w żaden sposób oznaczony.

Piotrek podszedł do pozostałej dwójki, gdy kończyli właśnie oględziny.
Słysząc dźwięk dzwonka przypomniałeś sobie, jak kiedyś popsuł ci się dzwonek w rowerze – ten dzwonek brzmi całkiem podobnie.

Korneliusz.

Niewiele znalazłeś. Drzwi pod schodami były zamknięte na klucz. W zasadzie to nie są nawet prawdziwe drzwi, tylko kilka desek zbitych razem. Gdy spróbowałeś je otworzyć, wygięły się nieco.

Artur

Drzwi były otwarte.

Trudny rzut na spostrzegawczość. 8, 6 – nieudany

Drzwi prowadzą krótkim korytarzykiem pod schodami do półkolistej szklarni. Jest tu kilka stołów z roślinami – wszystkie są martwe. Po drugiej stronie jest też szafka z narzędziami. Jest tu cieplej niż w reszcie domu, przez co zaparowały okna i nie widzisz, co się dzieje na zewnątrz, poza tym, że się ściemnia. No i las wygląda jakoś tak strasznie. Wydaje ci się, że coś się w nim poruszyło, ale po chwili orientujesz się, że ruch miał miejsce wewnątrz budynku.



Znasz to uczucie, gdy twoja świadomość jeszcze nie rozpoznała zagrożenia, ale instynkty już krzyczą na alarm? Gdy rodzi się przeczucie, że w pobliżu jest coś bardzo niebezpiecznego, a ty chciałbyś znajdować się teraz dużo dalej? Cóż, mniej więcej to właśnie odczuwasz, gdy orientujesz się, że przed nosem przeleciał ci szerszeń, a ty znajdujesz się bezpośrednio pod ich gniazdem. Ich ciche, lecz narastające bzyczenie dopiero teraz dobija się do świadomości...

Homer

Z początku jako jedyny nie rozbiegłeś się po hallu. Dopadła cię bardzo dziwne wrażenie: jeszcze przed chwilą byłeś pewien, że masz plecak z jedzeniem, ale gdy chciałeś po niego sięgnąć, okazało się, że wcale tak nie jest. Czujesz się podobnie jak wtedy, kiedy wszedłeś wczoraj do pokoju i od razu zapomniałeś, po co to zrobiłeś.

Łatwy rzut na spostrzegawczość: 7,2.

Gdy starasz się zrozumieć, co się stało, zwracasz uwagę na odgłosy kroków. Twoich kolegów, oczywiście, ale oprócz tego wydaje ci się, że ktoś jest na piętrze.

<Wybrałeś zdolność parapsychiczną zamiast przedmiotów, więc skoro nie masz ani plecaka, ani prowiantu, to nie możesz wyciągnąć batonika z plecaka, żeby go zjeść. No chyba, że metaforycznie.>

Następnie szybko zbadałeś trzy pokoje, zaczynając od tego najbardziej na lewo. Zamknięty. Środkowy również był zamknięty. Jednak gdy ze zrezygnowaniem podszedłeś do pokoju nr 3 i nacisnąłeś klamkę, drzwi odskoczyły. Szybki rzut oka na pomieszczenie pokazał, że jest ono dość typowym pokojem hotelowym, a w środku nie ma nikogo. Na podłodze leżą jakieś odłamki.

Piotr

Idąc powoli w stronę recepcji rozglądasz się po hallu. Poza dużym dywanem jest on w zasadzie pusty. Spodziewałeś się jakichś niepokojących obrazów na ścianach, ale są one gołe. Pustka też nie wróży niczego dobrego.

Łatwy rzut na spostrzegawczość – automatyczny sukces.

Szybko lokalizujesz włączniki światła, zwłaszcza że znajdują się one w kierunku, w którym idziesz, czyli przy recepcji.
 

Ostatnio edytowane przez Issander : 14-11-2012 o 05:58.
Issander jest offline