Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2012, 16:33   #4
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Jebać ich. -

Na tyle sobie zasłużyli spotkanie po drodze najemnicy i ich Pani. Franc miał ich w dupie, podobnie jak ją i jej problemy. W łokciu nawalało go od samego rana, wiec był pewny, ze prędzej czy później spadnie deszcz a tą chwilę wolał już spędzić pod jakimś dachem, z michą żarcia i kubkiem wódki w ręku. Tamta miała sześciu przydupsów, w razie czego sami mogą wóz pociągnąć.

Franc prezentował się jak zwykle.


Zarośnięta, brudna morda, brudne ciuchy, obłocony płaszcz i znoszone buty. Śmierdział gorzałą na kilometr i wystarczyło zamienić z nim parę słów w bliskiej odległości, aby się upić samym śmierdzącym oddechem tego moczymordy. Z tego powodu, skryte podejście do jakiekolwiek istoty mające zmysł powonienia było w przypadku Maurera niemożliwe. Nie przeszkadzało mu to zbytnio, wszak i tak nosił prawe pełną płytę a i skradać się nie lubił. Był na to zbyt bezpośredni, wolał od razu walić prosto między oczy. Najlepiej z garłacza, który nosił przerzucony przez plecy. Tam też była i tarcza, u boku kołysał się bojowy młot a za pasek wetknięte było kilka sztyletów. Główna chlubą i w zasadzie jedyną rzeczą o jak dbał był Scyzoryk, wielki miecz, na ogół przerzucony nonszalancko przez ramię. On i nieodłączna flaszka stanowił znaki rozpoznawcze Maurera. Nowi zdążyli już się przekonać, że rozmowy nie był a nagabywany zionął ciężkim, wyjątkowo czarnym humorem i defetyzmem. Mało kto chciał z nim tedy gadać, co i samu zainteresowanemu nie przeszkadzało. Jedna okazją, kiedy stawał się bardziej społecznie usposobiony, był hazard. Tu jednak okazywało się, że rozrywka była czysto jednostronna, bo Franc ogrywał wszystkich równo, więc po bliższym poznaniu i tego nauczyli się wystrzegać.

- Idziemy. -

Poprał kurdupla, pociągnął z flaszki i ruszył przed siebie lejąc na całą sytuacje.
 
malahaj jest offline