— Korneliuszu, aż tak nam się nie śpieszy. Jak będziemy musieli was szukać po całym budynku, to jeszcze więcej czasu się zmarnuje.
Pokiwał głową, gdy Piotr zwoływał do siebie ich podopiecznych.
— No, koledzy — powiedział jeszcze głośnym, entuzjastycznym tonem. — Mamy tutaj trochę nieprzyjemną sytuację, ale za chwilę znajdę kogoś, kto tu mieszka. Trzymajcie za mnie kciuki. — Uśmiechnął się. — Wy w tym czasie może coś przekąście. Tomciu, twoja mama dała mi chipsy dla ciebie, ale kazała się upewnić, że zjesz najpierw kanapki.
Następnie odwrócił się i zaczął pukać głośno do drzwi — a potem próbować je otworzyć, jeśli pukanie nic nie da — poczynając od tych za recepcją, a potem tych w korytarzu obok. Wołał przy tym donośnie:
— HALO! HALO! JEST TU KTO? DRZWI SIĘ ZATRZASNĘŁY!
Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 14-11-2012 o 17:28.
|