— Ha, ha, Korneliuszku, jacy sataniści? Chyba się za dużo Harry'ego Pottera naczytałeś. Jakiś bzik tu pewnie mieszka, pewnie, ale "satanista"?
Mimo to Pan Robert jakoś nie chciał zaglądać do środka tego pokoju. Musiał się przemóc.
— No dobra, popukajmy do wszystkich pokojów, może ktoś tu jest — polecił, podchodząc do tego z wymalowanym pentagramem, po czym wskazał podopiecznym, żeby się rozeszli. — Tylko bądźcie uprzejmi, jeśli kogoś zastaniecie! |