W chwili krótko trwającej ciszy puste krzesełko znów przysunęło się do światła. Naomi z szerokim uśmiechem spojrzała na towarzyszy. -Widzę, że się zapoznajecie - powiedziała zupełnie innym głosem, bardziej cieplejszym niż dotychczas. Rzuciła na stół sześć ciężkich i brzęczących sakw. -Jak na razie to tylko zaliczka, za waszą odwagę... W każdej sakwie znajduje się 50 sztuk złota. Wiem, że na razie każdy z was ma w kieszeni tylko 10$. Jutro zabiorę was do mojego zaprzyjaźnionego kowala, naprawi, bądź zrobi wam nową broń. Oczywiście, jeżeli się zgodzicie. Co to treningu... DarkStone ma w pewnym sensie rację... Będziecie musieli walczyć z siłami zła... - ponownie się uśmiechnęła - Ze mną. Bądźcie trzeźwi, wyspani i gotowi do przygód. Od Venitru dzieli nas ocean i połowa naszego kraju, więc w czasie drogi poprawicie swoje umiejętności w walce. - powiedziała stanowczo. Zamówiła dla wszystkich, prócz Blacker'a piwo, a sobie i swemu pobratymcowi gorzałkę. Siedziała przy stole i przyglądała się każdemu. - Jeżeli macie jakieś pytania, już jestem wolna... U króla byłam, złoto jest od niego. - dodała i rozsiadła się wygodnie na krześle popijając duży łyk gorzałki.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |