Ano post jest jak już niektórzy zauważyli.
Erich. Jedzie sobie windą i za jakieś 10 -15 sekund dojedzie na dół gdzie będzie na niego czekać dzielny komitet powitalny 2 strażników portowych. Kosz jest wielkości 1,5 m x 3 m.
Przystań. Zacumowanych jest obecnie w przystani jakieś kilkanaście do dwudziestu jednostek. Większość wielkości Świtu. Galeon cesarski jest oczywiście największy. Na wieść o "Alarmie" większość marynarzy okazała się niezwykle zajęta czynieniem klaru na pokładach, a żebractwo i portowe kurwy ni stąd ni zowąd zniknęły z oczu. Z różnych stron przystani w kierunku windy będą dobiegać dwójkami strażnicy portowi. W sumie ok. 8. Dalibyście sobie głowy uciąć, że było ich więcej, ale teraz na oko tylu właśnie jest na chodzie. Plus sierżant. Natomiast z góry klifu zbiega po schodach patrząc na ilość światełek liczna ekipa pościgowa. Będą na dole za jakieś 4 minuty. Cesarscy marynarze i żołnierze w liczbie 8 w sumie, pozostają niewzruszeni na alarm.
Jeśli nie wynika to wprost z posta, to informuję, że ani straż portowa, ani cesarscy nie skojarzyli działaczki frontu wyzwolenia Kemperbadu z załogą Świtu. Jeszcze.
Sylwia: Ma mikrą wiedzę o tym wszystkim co dzieje się na przystani. Na pewno usłyszała, że jest "alarm" i dzwonek. Bulaj puści w końcu więc w razie co ma przynajmniej 2 drogi ucieczki. Obie z własnymi konsekwencjami
Łup pozwolę sobie opisać inną razą...
Mara: No właśnie miałem prosić o wrzucenie posta, którego wrzucenie wcześniej tak aktywnie spowalniałem
Czas do końca poniedziałku. W przypadku Ericha nie obrażę się za wtorek.