Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2012, 18:54   #468
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Boone przyglądał się istotom, które spotkali już w baraku. Młodsze dzieci chorego boga? Nie. Nie mógł tak myśleć. To były ofiary tej pieprzonej gejszy i drugiego jaszczura. Zacisnął ręce w bezsilnej wściekłości patrząc na klatkę Barrowa. Oni muszą za to zapłacić.
Wyjrzał przez okno i pociągnął szybko Sally na zewnątrz. Z nią działo się coś niedobrego, zupełnie jakby cofała się, wracała myślami w bezpieczniejszy czas...
- Noltan! Niedźwiedź! Co jest?! – krzyknął widząc jak koledzy z oddziału okładają się pięściami na ostro. – Przestańcie do cholery!

Kolejny ocalały... Tylko czy na pewno, czy to czym się wszyscy stali można tak nazwać? Boone zatrzymał się i puścił rękę Sally. Zobaczył rozerwanego jaszczura na pół, leżącego nieopodal. Stwór nie ruszał się ale Boone widział że regeneracja trwa tylko kilka chwil. Nie miał wiele czasu. Skoczył do gejszy która dawała jeszcze oznaki życia, skomląc cicho. Złapał jej głowę pazurzastą rękę i ścisnął z całej siły.
 
Harard jest offline