Twoje czary na nic się nie przydały. Pomimo magicznego wietrzyku i innych starań nie udało ci się nic osiągnąć. Obudziłeś więc swych towarzyszy. - Idziemy dalej? - zapytałeś.
Odpowiedziały ci tylko zaspane pomrukiwania zgody. Ruszyliście dalej.
We mgle trudno było określić kierunek, ponieważ widoczność była ograniczona do kilkunastu metrów, a wraz z upływem czasu mgła się zagęszczała. W chwili obecnej, widzicie już tylko na wyciągnięcie ręki. Co chwilę potykacie się o jakieś korzenie, wdeptujecie w coraz częściej występujące kałuże. A może nie było najlepszym pomysłem zapuszczać się na bagna?
__________________ Szczęścia w mrokach... |