Jack, obudził swoje piwne oczęta. Nie był przyzwyczajony do tak wczesnych pobudek, pierwszą rzeczą jaką zauważył był ten znienawidzony przez niego mężczyzna, który odebrał mu najukochańszą zabawkę. Wiedział że nic nie wskóra, ale poprzysiągł, że jeszcze zapłaci mu za to. Nie sądził że kiedykolwiek może być mściwy, a jednak. jest.
Jack zerwał się z łóżka. stanął na baczność przed nim.:
"-Co dostaniemy na śniadanie??"
__________________ Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych. "Dwóch pancernych i Kotecek" |