Dergal
Dergal przemyślał szybko sytuację. Nie ma sensu wiedzieć czegoś o tych stworzeniach jeśli mają paść z głodu w zamian za teorię ich chodowli. Przyszło mu jednak do głowy lepsze rozwiązanie. Nie chciał tracić czasu i wkońcu coś zjeść. -Mam propozycję. Wygląda ona tak: ja, Gerlondl i Sephiroth pójdziemy upolować coś na śniadanie. Reszta w tym czasie wysłucha tej pieśni czy co ma do powiedzenia trubadur. Kiedy wrócimy z jedzeniem przekażecie nam co powiedział. No i jeśli możecie popilnujcie żeby... Smoki gdzieś sobie nie zawędrowały.- Zamilkł na moment. Po chwili dodał: -To mój plan i uważam, że chyba dobry. A nawet jeśli nie ja idę po coś do jedzenia bo zaraz padnę tu z głodu.- Mówiąc to zarzucił łuk na ramię i ruszył w stronę wcześniej wypatrzonej zwierzyny. Jęli wierzyć legendom to soki i tak jedzą mięso i nie musi mi tego nikt mówić. |