Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2012, 18:59   #8
Ghoster
 
Ghoster's Avatar
 
Reputacja: 1 Ghoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodzeGhoster jest na bardzo dobrej drodze
Cytat:
Prowadzę w tej chwili rekrutacje do dwóch sesji, jednak nie staje to na drodze by pogadać o ewentualnej fabule i zorientować się co preferują inni.
Cóż, nie jestem raczej osobą, która, gdy padnie pytanie "Jakie widelce kupić?" odpowiada na nie "Pałeczki są lepsze", tylko po prostu poleca widelce, ale zrobię tutaj jednak mały wyjątek.
Widzisz, nie mam pojęcia jakie ty masz doświadczenie z RPGami, niemniej gdy ja miałem dość nikłe (patrz: moje początki na lastinn) sesje które prowadziłem (bo jestem raczej typem MG, trudno mnie zainteresować jako gracza), wszystkie sesje które rozpocząłem padały jak muchy. Podkreślę, iż wówczas prowadziłem tylko jedną na raz, a często i tak się coś nie udało, prawie zawsze z mojej winy (o ile nie zawsze, tylko jedna sesja w klimatach Fallouta zaczynała się powoli rozkręcać, ale coś jednak zniechęciło graczy, pamiętam że ktoś nie lubił rosyjskiego z translatora google). Tak czy inaczej chcę przez to powiedzieć, że takie gromadzenie sesji z myślą "Rany, tyle pomysłów, tyle możliwości, teraz tylko siąść i to napisać" nie przysporzy ci raczej chwały. Mimo tej dziesiątki koło mojego profilu, raczej dobrej reputacji nie mam, przynajmniej nie wśród osób, które powysyłały mi niegdyś KP, a potem sesje najzwyczajniej zginęły - tylko i wyłącznie z mojej winy.

Tak więc - przede wszystkim do sesji trzeba trochę determinacji, i o ile jako gracz można brać udział w kilku grach (chociaż dla mnie byłoby to trudne przy graniu w choćby więcej niż jedną sesję), o tyle jako MG staje się to niesamowicie frustrujące; jeśli nie masz naprawdę sporego samozaparcia (i nie mówię tu o inspiracji, tylko faktycznie jakimś doświadczeniu i konsekwencji), to w końcu któraś z tych sesji zginie. A potem druga, albo nawet wszystkie jednocześnie. Aktualnie prowadzę tylko i wyłącznie jedną sesję (chociaż miałem zamiar zagrać, to jednak się wycofałem) i uważam, że mimo wszystko lepiej skupić się na jednej. Ba, jak bardzo chciałbym teraz po prostu siąść i napisać rekrutację do sesji w klimatach Fallouta li Starcrafta, ale po prostu wiem, że na dłuższą metę mógłbym mieć po prostu problemy z prowadzeniem więcej niż dwóch sesji. Rada ode mnie: spisz sobie gdzieś te wszystkie świetne pomysły i je odłóż, zostaw. Ja z rekrutacją do Planarnych Okruchów czekałem z pół miesiąca, a i pod koniec jeszcze sondę założyłem, coby się nie zawieść. Jeżeli po tym czasie pomysły te wciąż będą świetne i wciąż będziesz miał ochotę zebrać śmiałków do gry, to dopiero wtedy jest to faktycznie warte.

Ale to tak odnośnie tego, iż lubię sobie pogadać (powinienem teraz pisać post do Planarnych Okruchów...), teraz do tematu.

Cytat:
Osobiście preferowałbym horror połączony z sci-fi (coś na styl "Obcy - 8 pasażer nostromo" - ale pod wodą )
To strasznie suchy opis - horror pokroju obcego, tzn. jakaś istota na pokładzie, która wybija członków?

Cytat:
MG jako kapitan okrętu miałby głos tylko i wyłącznie wewnątrz fabuły, podlegałby jej itd. Jak pisałem w pierwszym poście, wtrącałby się tylko w kwestiach spornych i momentach gdy gracz wymyka się spod kontroli.
Widzisz, rzecz w tym, iż MG jest panem rozgrywki, wszystkie inne postaci prócz graczy to NPCe, co tam sobie kapitan może i czego nie może nie powinno mieć czegokolwiek wspólnego z MG, prócz, oczywiście, tego co MG wymyśli. Takie "postaci" Mistrza Gry nigdy nie wychodzą na dobre, pozostaw to wierze.

Cytat:
Postanowiłem założyć tą sondę, żeby zorientować się co lubi potencjalny gracz, czy sesja na okręcie podwodnym ma sens... nie chciałbym pracować nas czymś, co nie wypali.
Wiesz, ostatecznie wszędzie znajdziesz swoją niszę, tych dwóch, trzech, może nawet czterech graczy, z którymi poprowadzisz sesję (od siebie dodam, iż trzy postaci to chyba najbardziej optymalna liczba - to taka rada, jeśli dopiero zaczynasz mistrzowanie).

Cytat:
Ja widzę to mniej więcej tak:
Okręt ma powiedzmy 4 poziomy - czyli wychodzą 4 mapki.
Każda mapa poziomu zawiera układ pomieszczeń (kiosk, nawigacyjna itp.) prywatnych kajut + takie elementy jak: najważniejsze mechanizmy (zawory, peryskop...) oraz drabinki umożliwiające poruszanie się między poziomami i włazy na pomost.
Wciąż pomijasz najważniejsze - co ma się tam dziać? Równie dobrze mogłyby do być sto dwa poziomy, ale jak sesja będzie nudna, to choćbyś nie wiem jak się starał, liczba poziomów tego nie poprawi; to chyba najmniej obchodzi ewentualnych zainteresowanych.

Cytat:
Okręt eksperymentalny, w dziewiczym rejsie. Załoga przeprowadza testy prędkościowe i głębokościowe, zbliżając się do dna rowu mariańskiego na dosłownie kilka metrów (10 911 m - najgłębsze miejsce rowu mariańskiego). W głębinach kryje się COŚ... co zostaje wkurzone przez nasz okręt i postanawia zapolować... Załoga nieświadoma tego, że zbudzili jakieś monstrum wyrusza w podróż wzdłuż rowu badając dokładnie dno, faunę i 'florę'. W pewnym momencie, nasz potworek uderza raz, drugi w kadłub i częściowo go uszkadza (ale nie rozszczelnia - przy takim ciśnieniu byłby to koniec sesji) Uszkodzenia powłoki, pod naporem wspomnianego ciśnienia, stopniowo się powiększają. Muszą się jak najszybciej wynurzyć. Na drodze "natychmiastowego" wynurzenia stoi choroba ciśnieniowa oraz uszkodzenia kadłuba - uszkodzona powłoka może nie wytrzymać 'nagłej' zmiany ciśnienia. Dlatego muszą się wynurzać powoli, wciąż nękani przez potwora z głębin. Mocno poobijany okręt ledwie trzyma się kupy, łączność została uszkodzona. Wynurzają się 50 mil od jakiejś wyspy (GPS działa nadal) Zdeterminowani, postanawiają podpłynąć do wyspy i tam spróbować szczęścia. Okazuje się ona bezludna... ;-]
Pomijając, iż moje poprzednie słowa już są nieaktualne - właśnie zepsułeś graczom rozgrywkę, zdradzając fabułę. Nie o to pytali, chcąc wiedzieć "o czym będzie sesja".
 
Ghoster jest offline