Anonimie przyznaje, że w stosunku do Twojej postaci dopuściłem się lekkiej manipulacji.
Udramatyzowałem końcówkę może troszkę naginając fakty. Taka śmierć z/dla miłości pasowała mi do slasherowych archetypów i stąd taki, a nie inny koniec Cartera. Fakt mało to pokrywa się z tym, jak odgrywałeś tę postać w ciągu ostatnich kolejek, ale mam nadzieję że mi to wybaczysz.
Brak postu po części usprawiedliwia moje manipulacje.
Zmieniać jednak już nic nie będę sesja definitywnie zamknięta. Koniec, kropka.