Cóż... nie abym najchętniej nie zostawił im tu laski dynamitu samemu zamykając drzwi wana od drugiej strony... ale na razie jesteśmy sojusznikami i nie bardzo mam możliwość wyjścia stąd o własnych siłach... w końcu nie pamiętam, że wystarczyłby młotek i rypnięcie w szybę, nie?
A może... więc jeśli jest tu jakaś szyba to próbuję ją wybić jakimś narzędziem które pozwala uderzyć punktowo.
Jeśli nie... to, z niemałym bólem na sercu, pomagam innym się wydostać (można rzucić kością w jakiej kolejności, poza Dzemełem... nie lubię turasów) przy użyciu całej mej inwencji twórczej i narzędzi, aby potem się wydostać z tego vana. |