-Tak się bawimy - powiedziała demonica, gdy Blacker zaczął zlewać się z cieniami przy drzewach. Uśmiechnęła się i stanęła zupełnie rozluźniona, nasłuchiwała. No mój drogi... Ja się w cieniach chować nie będę... A ty możesz tego żałować pomyślała. Gdy był za nią odwróciła się natychmiast i złapała za gardło. - Witamy ponownie w świetle dziennym. Weź się w garść! Kto tu jest kobietą, ja czy ty?! - zagrzmiała puszczając go.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |