Nie znoszę tego momentu, w którym uświadamiam sobie, że już nigdy nie wcielę się w określoną postać. To trochę jak śmierć kogoś bliskiego. Boli jak jasna cholera. Ale nie każdą śmierć mojej postaci chciałabym odwrócić, nie w każdym wypadku chciałabym cofnąć czas i powtórzyć sekwencję zdarzeń jeszcze raz, tym razem tak, by nie umrzeć. Dlaczego? Bo niektóre postaci MUSIAŁY właśnie tak zginąć. Bo miały piękną śmierć.
__________________ Nindyn vel'uss kyorl nind ratha thalra elghinn dal lil alust. |