Ivax spoglądał na walkę Seraphina, wszyscy byli czymś oburzeni, ciekawe czym, nie zdążył się bacznie przyjrzeć. Wiedział jednocześnie że nie łatwe zadanie przed nim stoi, i Blacker, i Seraphin i Bardka świetnie walczyli. Nie zmartwiło go to, wiedział że nie jest gorszy niż inni.
Wstał od tego murku o który był oparty dłuższą chwilę i już wiedział jak stoczyć walkę z Naomi... zostało już tylko wprowadzić plan w życie.
Idąc ustał nad Bardką, która pięknie nuciła jakąś skoczną muzykę.PO czym obdarował ją szerokim uśmiechem i spytał:
"-Jak byś była tak miła... przy graj teraz jakieś motywujące do walki brzmienie" Po czym
puścił jej oczko "-Życz mi szczęscia" dodał i podszedł do Naomi
"-No moja piękna, ten kto wygra, daje przegranemu buziaka" Powiedział z cwaniackim uśmiechem Ivax, chowając swoje noże, i wyjmując coś z płaszcza i chowając to coś w dłoni....
"-Mam nadzieję że dasz mi fory" Powiedział zdejmując kaptur z głowy i rozkładając ramiona w oczekiwaniu na atak
__________________ Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych. "Dwóch pancernych i Kotecek" |