- W końcu przyjechali, lenie jedne, nieroby. W biały dzień strzelają, a oni nawet nie raczą się pośpieszyć Wymamrotał na widok radiowozów pod domem. Wyszedł na zewnątrz i podszedł do policjantów: - Strzały były w środku! Nie na podwórzu! Mój syn się tam wykrwawia a Wy, nieroby tutaj stoicie i gadacie! I co to za patałachy? Powiedział w stronę dziennikarzy. To jest jakaś świąteczna szopka na żywo, czy poważna akcja policyjna?!
Miał nadzieję, że Franek ma się dobrze, ale nie myślał o tym co mówi, ważne było, by nadać sytuacji dramatu. Podpierając się o lasce, skierował się w stronę wejścia do domu, z którego padły strzały. Sprawdził, czy ma pudełeczko z tabletkami w kieszeni, czuł, że ciśnienie mu skoczyło, ale tabletki weźmie dopiero po całej sprawie. W filmach policjanci wyskakiwali z auta i biegli do budynku, a nie stali i się naradzali.
__________________ Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę.
Ostatnio edytowane przez Michaliev : 11-12-2012 o 20:50.
Powód: Literówki
|