Po dosyć długiej wędrówce znaleźli Martę. Najpierw, w ciemności zobaczył zarys jej sylwetki: leżała praktycznie w rzece.
- O kurde, chyba mamy pierwszego zgona ! Chodźcie, trzeba ją wyciągnąć !
Poszedł zaraz za Krzyśkiem, a to co zobaczył sprawiło że stanął jak zamurowany.
Krew, podarta sukienka...
Gdy minął pierwszy szok Johnny podbiegł i sprawdził puls: dziewczyna nie żyła, jej ciało było zimne.
Janek odsunął się i upadł na trawę, ciężko dysząc. |