Mike wziął dokument od taksówkarza, spisał dane po czym oddał prawo jazdy właścicielowi. Zanotował, że najpierw John Marshall (znał teraz tego osobnika z imienia i nazwiska) podawał się za brata ofiary a następnie napastnika i że Bill Marshall jest zamieszany w tę sprawę, pozostała tylko kwestia ustalenia jaką rolę w tym odgrywał - Po raz kolejny mówię panu, że nie mogę pana wpuści... -
wypowiedz przerwał huk wystrzału, Miller odruchowo skulił głowę, ale zaraz wyprostował się i sięgnął po broń. Odwrócił się i spojrzał w kierunku skąd słychać było strzał. W oknie zobaczył mężczyznę, a z tłumu gapiów dało się słyszeć, że był to nie kto inny jak Bill Marshall. No to teraz przynajmniej było jasne po której stronie broni stoi Bill.
Mike złapał brata napastnika i zaciągnął go na drugą stronę ulicy, gdzie ukrył się za radiowozem.
Krzyknął do Nicolasa - Zabierz stąd tych ludzi, przecież on ich wystrzela!- Chodziło mu o najbardziej wytrwałych gapiów, którzy nie uciekli na głos wystrzału.
Wycelował pistolet w kierunku Billa i krzyknął
- Tutaj Wydział Policji Nowego Jorku, rzuć broń! -
Nastepnie zwrócił się do Johna
- MUSI pan tu zostać, jeśli będzie potrzebny negocjator to pan jako osoba bliska dostarczy nam potrzebnych informacji. Na razie proszę się nie wychylać i nie pokazywać, nie wiemy jak zareaguje na pański widok! -
Po czym użył krótkofalówki - Tu 1635, mamy potwierdzenie napastnika, to Bill Marshall, uzbrojony. Strzelił w powietrze. Mam tutaj jego brata, proszę o wsparcie, możliwe, że będzie potrzebna kolejna karetka i negocjator. - |