Strzały pomknęły w kierunku niczego nie spodziewających się bestii. Z czterech wystrzelonych strzał w nieumarłe wilki nie trafiła żadna. Raczej nie rokowało to dobrze na dalszą część starcia. Żwarce już zorientowały się, że zamiast padliny, nad którą żerowały, może im się trafić ciepłe mięso. Z ich gardeł dobył się charakterystyczny, wysoki świst. Zew bojowy nieumarłych drapieżników...
Faro – US 79 (PS 94), 95, porażka x2
Naim – US 55, porażka
Narib – US 53, porażka
Wszystkie pięć żwarców pognało ku ludziom. Niczym błyskawice wypadły z lasu i rozpędając się na otwartej przestrzeni, dopadły do swoich ofiar. Jedynie potwór atakujący Fabiusa zdołał zacisnąć szczęki na jego prawym ramieniu. Uzbrojony w łuk, kłusownik nie miał szans sparować ciosu i poczuł dotkliwy ból. Na szczęście skórzana kurta w jaką był odziany nieco zminimalizowała obrażenia, ale i tak Faro czuł jak krew wypełnia potargany rękaw. Oby tylko ugryzienie żwarca nie było jadowite.
Zwarzec 1 – WW (+10 szarża, +10 atak dwóch na jednego) 52, sukces!. Obrażenia 6+3-3-1=5.
Zwarzec 2 – WW (+10) 60, porażka
Zwarzec 3 – WW (+10) 51, porażka
Zwarzec 4 – WW (+10 szarża, -20 pozycja obronna) 36, porażka
Zwarzec 5 – WW (+10 szarża, +10 atak dwóch na jednego) 65, porażka
Abdul Gani w czasie gdy inni przygotowywali się do przyjęcia szarży nieumałych bestii, postanowił wspiąć się na rosnące samotnie drzewo. Podskoczył do góry, starając się uchwycić najniższej gałęzi i zrobił to w momencie, gdy bestia przemknęła tuż obok niego, kierując się na Fabiusa. Mocniej chwycił konar i podciągnął się. W końcu znalazł solidne oparcie dla nóg i już bezpiecznie usadowił się między gałęziami. Miał dobry widok na lewą stronę pola walki, tam gdzie znajdowała się większość drużyny i cztery żwarce.
Abdul Gani – wspinaczka, 27, sukces!
Eyolf tymczasem, nie atakowany przez nikogo, stojący w drugiej lini przygotowywał się do rzucenia czaru. Nacięta dłoń paliła żywym ogniem, ale Relhad wiedział, że ten ból jest niczym w porównaniu do tego co poczuje za chwilę. Pobierał z Osnowy, a to wiązało się z Skazą. Zaraz ją poczuje. Zacisnął zęby i wypowiedział słowa.
Eyjolf - Poziom mocy (+1) 6, sukces!
Eyjolf - Skaza (+10) 38, sukces! Obrażenia 3
Ból pojawił się na moment, ale zaraz osłabł. Eyjolfowi udało się opanować i nie dopuścić Skazy, aby poczyniła większe spustoszenia w jego organizmie. Równocześnie pojawiło się to dziwne uczucie, gdy jego tkanka zaczęła się przemieniać. Mięśnie rąk wyraźnie stwardniały, a skóra stała się chropowata. Relhadzki mag wiedział, że teraz może walczyć swoimi rękami równie skutecznie jak wojownicy mieczem czy toporem.