- Z jakiej broni?! A co ja, rozpoznaje strzelby na słuch?! Zaczał krzyczeć na policjanta, uwalniając się z jego uścisku.
- Gdzie mieszka?! Obok tego psychopaty! - Nie znał numeru, a nawet piętra, zawsze to umawiał się z Frankiem przed budynkiem, zwłaszcza po tym, gdy obszedł cały blok, w poszukiwaniu mieszkania syna.
Potem Policjantka weszła do budynku, a policjant, mimo protestów dziadka, odtransportował go bliżej tłumu.
Kręcił się chwile, czekając aż policjant całkowicie o nim zapomni, chciał znowu wejść do bloku. Wtedy rozległ się strzał, a jakiś facet chwycił go za ubranie i podciągnął do samochodu.
- Puść mnie zaraz, albo Ci dupy z nogi powyrywam! Krzyknął, po czym odwrócił się, żeby zobaczyć 'sprawcę'
- Henry? Głupi darmozjadzie, co Ty sobie myślisz?! - zaczął tłuc wnuczka laską - że możesz sobie tutaj bezpiecznie siedzieć, kiedy Twój ojciec jest w niebezpieczeństwie?
Na widok kamerzysty dostał szału
- I jeszcze przyjechałeś tu robić tylko swój głupi materiał - łup, łup - skoro ojciec już na Ciebie nie płaci, to oznacza, że się nim już nie warto interesować?!
__________________ Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę. |