Gal położył ręce na czubku głowy. To była jego wina powinien z nią zostać, pilnować jej. Po chuj z nimi poszedł. Gdyby tu został ponudziłby się pomędrkował ale Marta by żyła. Chciał oskarżyć Krzyśka i szarego że go namówili do odejścia ale nie mógł. - To się nie dzieje na prawdę! To się nie dzieje na prawdę!!! To są jakieś zwidy! My mamy halucynacje. Ja mam! To się nie dzieje naprawdę. |