Charlotte początkowo złość ogarnęła całkowicie. W wyobraźni własnego umysłu odtwarzała obraz jakoby przeskoczyła przez balustrade altanki, podbiegła do owego grajka, kopnęła go tam gdzie nikt by się nie ważył, zabrała lutnie i rozbiła ją o skałę bądź głowę grajka. Ahh marzenia. Niestety bądź raczej stety dla grajka dziewczyna w pore się opanowała. Po niedługim czasie owa muzyka zaczęła się jej nawet podobać. Siedziała w ciszy i słuchała. Melodia błądziła po całym jej ciele i po całym ogrodzie. Nie wiedząc czemu Charlotte ucichła.
Całym swym ciałem i całą duszą śledziła nabrzmiałe krople nut sunące delikatnie po każdej gałązce, po każdym listu drzewa. Każdy kolejny dźwięk kładł się na płaszczu wiatru i razem z nim leciał roznosząc pieśń kojącą zmysły. Wszystko było by wprost przepieknie gdyby nie to, że dziewczynie zaschło w gardle. Odrazu ocknęła się z realnego snu i wstała z fotela. - Dość! Mam już tego serdecznie dość! - krzyknęła z całych sił po czym miała ochotę by zobaczyć osobę, która ją najbardziej na świecie w aktualnej chwili zdenerwowała. Jej obiektem pożądania stał się grajek któremu miała ochotę złamać nos i zakopać w ogródku. Złość jaka ogarnęła dziewczyne dała się słyszeć prawie w całej posiadłości. - Anno do jasnej cholery mam już tego dosyć!! Mam tego serdecznie dość!! - krzyknęła po raz koleiny i jedyne co dało się słyszeć po jej złości to trzepot skrzydeł przestraszonego ptactwa i po tym już tylko ciszę.
Charlotte zacisnęła małe piąstki i kopnęła w pręt balustrady aż cała zabrzekała. - Kto. Śmie. Grać. Na. Lutni. W. Moim. OGRODZIE! - każde słowo powiedziała oddzielnie z wielkim zdenerwowaniem, a ostatni wyraz zabrzmiał ton wyżej niż poprzednie.
__________________ Discord podany w profilu |