Berthold z okrzykiem zaatakował rosłego kapitana. Uderzenie pałki było trafione, ale zastawienie się w porę kapitana swoją bronią uchroniło go od otrzymania ciosu. Odpowiedź weterana była również celna, ale nie przyniosła efektów. Kij poszybował za wysoko chybiając o kilka centymetrów głowę. Rekrut ani myślał oddawać. Drugi cios wyprowadził z boku licząc na łatwe trafienie. Nie udało się, choć kapitan nawet nie zasłaniał się specjalnie pałką. Sam natomiast uderzył szybko raz z jednego końca, raz z drugiego. Oba ciosy spadły na głowę młodzika zwalając go z nóg. Szybkość ataku oraz jego skuteczność były niesamowite, co otaczający was żołnierze przywitali oklaskami.
Kapitan patrzył na leżącego na piasku Bertholda. Oparł się o kij i powiedział do Joachima:
- Tam stoi woda - wskazał ręką pod ścianę, gdzie akurat stała grupka żołnierzy - przynieś wiaderko i spróbujemy ocucić twojego kompana.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |