Jurgen
Aaa, faktycznie... Mea culpa, mea bardzo wielka culpa
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że dzisiaj w ogóle jakoś słabo kojarzę, zupełnie, jak w tym starym dowcipie, kiedy profesor mówi studentom, że pokaże im dwie suszone żaby, po czym wyciąga dwie kanapki z szynką i dziwi się, bo mu się wydaje, że śniadanie już dzisiaj jadł... Sorki.
EDIT:
Wykasowałam to o radioaktywności. Naprawdę, coś czuję, że Elen zaraz usłyszy głosy... :/