[Zaczynamy krótkie kolejki]
Mr. Saint stał się malutki. Plusów i minusów owej sytuacji można by się długo doszukiwać jednak najważniejsze zdawało się aktualnie to, że mógł udusić każdego swojego wzrostu zadając długą i niemiłosierną torturę - a warunek ten spełniała aktualnie znacznie większa część drużyny. Z
Psujkiem na czele.
Pomysł
Dyniogłowego został przyjęty stawiając go jako niepisanego, chwilowego dowódcę grupy (lub w skrócie:
NCDG). I możliwe, że to dlatego to on jako pierwszy zauważył jak
Pingwin uślizguje sobie drogę do siatki okalającej teren lotniska Okęcie, na którym trwał kolejny pracowity dzionek.