Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2012, 09:44   #39
F.leja
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Magia Psujka była psotna i ruchliwa, dokonawszy dzieła miniaturyzacji na Wielkim Czarnym Mikołaju, przeskoczyła dalej i bam. Bruno nieoczekiwanie dla wszystkich zminiaturyzowany, poczuł, że alkohol uderza mu wszędzie. Widocznie ów związek nie podlegał działaniu magii, bo nagle jego zawartość w organiźmie przekraczała zawartość samego organizmu. Nastąpiło gwałtowne parowanie przez uszy i nagle maszynista zalazł się w zupełnie innym stanie świadomość. Jedynie wieloletniej pracy nad odpornością zawdzięczał fakt, że wciąż żyje.
Oczyma duszy zobaczył nagle Mikołaja spisującego jego imię na liście Niegrzecznych, małego chłopca wrzeszczącego do lustra ...


[MEDIA]http://gifsoup.com/webroot/animatedgifs4/1434965_o.gif[/MEDIA]

... obrzydliwą, pomarszczoną jak suszona śliwka fioletową twarz i jeszcze bardziej nieciekawy zielony, owłosiony zadek. Głos zza kulis śpiewał ożywczą pieśń pod tytułem - Blame Canada, a Czerwony Kapturek chwalił się, że w lesie potrafi znaleźć wszystko ...
Bruno ocknął sie sekundę przed tym jak zemdlał. Czas był ciekawym zjawiskiem.

~"~

Chomik przedzierał się przez zaspy z trudem i bólem w tycich łapkach. Gdy wreszcie wpadł do szatni pracowniczej - której swąd był bezbłędny - wyglądał jak bardzo negatywnie nastawiona do życia kula śniegu. A zaraz potem, jak bardzo mokry szczur-hipis.
Nagle, zza szafek wyszedł grubawy jegomość w przepoconym i pokrytym kocią sierścią mundurze pilota. Zamarł w pół kroku, spotrzegając stojącego na środku kałuży El Chomika. Palec, który żywo operował w jednym z zaczerwienionych nozdrzy utknął tam chyba na stałe.
- Ou ... jaki śliczny tyci serściuch - pisnął mężczyzna i wyciągnął łapę, która przed chwilą prowadził wykopy, w stronę JJR.

~"~

Drużyna D z mieszanym sukcesem skradała sie po płycie lotniska. Na szczęście obsługa zajęta była marznięciem i nie zwracała specjalnej uwagi ... właściwie na nic. Cud, że jeszcze żaden z samolotow nie rozbił się o sosnę.

~"~

Ile Kazik przytył na mrozie, tyle schudł w kolejce po bilety. Kolejka ... sport narodowy Polaków.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 19-12-2012 o 11:54.
F.leja jest offline