Głos oddałem na Nosferatu. Są chyba jednymi z najlepiej rozpoznawalnych wampirów. Historia ich przodka ma w sobie coś tajemniczego i 'pomrocznego'
Doskonale przypada mi do gustu groteskowe nie-życie szczura kanałowego, snucie ponurych intryg i bycie wyrzutkiem wampirzego społeczeństwa. Jest w nich zarówno tragizm, smutek jak i krwiożercza drapieżność. Skłamię jeśli nie powiem, że przyciąga mnie także ich aparycja.
PS. Może to zboczenie ukształtowało się także dzięki dużej dawce Wędrowycza... i oczywiście wizerunek boskiego Lestata - spalonego przez słońce / wylazłego z bagienka po 'drobnym' wypadku z ostrym nożem
.