-Napijmy się więc razem, już bardzo zaschło mi w gardle- rzekł spokojnie patrząc w stronę miasta - mam nadzieję że karczma nie znajduje się zbyt daleko?.
Poprawił torbę zarzuconą na plecy.
- Mam niedyskretne pytanie - zagadnął po chwili - Nie boisz się tak oficjalnie przechadzać się po ludzkich ulicach w tych czasach? Po lasach pełno Scoia'tael, żołnierzy aż świerzbią ręce by dostać choć jednego. A jak wszyscy wiedzą w komandach są sami nieludzie. Uważasz że dasz sobie radę z rozpalonymi do czerwoności fanatykami z widłami w dłoniach na Twój widok?
Mówiąc to patrzył wciąż przed siebie.
__________________ .................................................. ....................
:D MOD ma zawsze racje :D |