Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2007, 09:05   #99
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Jatgan po otrzymaniu informacji od Carlosa na temat dalszych działań, zdecydował pojechać jeszcze do swojej dziury, aby wziąć trochę ekwipunku. Wyciągnął dwie torebki krwi z lodówki i schował je do swojego wojskowego plecaka. Z szuflady wyciągnął dwa magazynki jego zwykłej amunicji i dwa dum-dum. Po namyśle, zdecydował się wziąć jeden z tych na specjalną okazję. Garnitur powiesił w łazience~ Dobrze, że w tej dzielnicy nie pytają w pralniach o pochodzenie plam.. Tutejci śmiertelnicy nie są jeszcze tacy do końca beznadziejni, przynajmniej wiedzą, gdzie nie pchać paluchów. Zapowiada się niesamowicie.~ Na jego twarzy pojawił sie okrutny uśmiech. Pomyślał i wział drugi magazynek "specjalu". Wyciągnął też w szafy z butami dwa granaty, jeden schował do plecaka, a drugi w kieszeń. Noszenie czegoś, co nosi w sobie ogień, podniecało go. Przymocował nóż wojskowy do pochwy na kostce, a jatagan do lewego uda.

Silnik motoru powarkiwał basowo, gdy Jatagan zwalniał i zatrzymał się przed klubem. Rzucił do członków sfory stojących przed klubem (okaże się kto) :Mam wrażenie, że jej ochroniarze, których na pewno wynajęła po dzisiejszym zajściu, rozszarpią nas na kawałki jak tylko spróbujemy coś powiedzieć. Raczej nie obędzie się bez walki... Przeprosimy, damy w łapę, powiemy jej najdelikatniej jak się da, żeby wypierdalała zanim narobi bałaganu i czuwaj. Jednak jego wojownicza natura łaknęła walki i jego serce rwało się, aby nakarmić jego jatagan krwią.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline