-
Nie! Nie wypytujcie jej, może kiedyś... ale nie teraz. Nie chcę, aby znów się rozpłakała. To musiało być coś strasznego, gdyż nie chciała nic na ten temat mówic. W każdym razie, proszę panienkę, aby poszła na chwilę ze mną. - Szybko szepnęła do Was, po czym ze zdumiewającą żwawością zeskoczyła z wozu.
Panie Daffydzie, mógłby pan przypilnować me dziateczki? - Rzekła tym razem głośno, kierując pytanie do krasnoluda.
Dziewczynka zwyczajnie zignorowała pytanie. Zapadła się w siebie i na nic nie reagowała. W jej niewielkich oczętach zaczęły pojawiać się łzy na samo wspomnienie owego tajemniczego osobnika...
Hmm... jakiego Dwarfa? My mówimy po polsku; powinnaś powiedzieć "krasnoluda". I proszę mi tu nie mówic łamaną angielszczyzną