Pete roześmiał się chrapliwe słysząc słowa gościa w kurtce - Nie umiesz słuchać? Bez totemu stracimy M.O.C.E. - ostatnie słowo mówił jak do bardzo wolno myślącego dziecka - My mamy symbiota a ta tu płonąca czacha ma chyba tego ducha od motoru. Więc w przeciwieństwie do ciebie nie polegamy tylko na tym syfiastym pająku. Masz motor prawda? Taki płonący? Dasz się przejechać ? - spytał się do tej pory milczącego gostka - Nawet jakby miało się stać tak jak mówisz to mało mnie to obchodzi. Nie boję się zagłady i nie mam żadnych bliskich o których musiałbym się martwić. Zgadzam się na tą misje bo akurat nie mam nic lepszego do roboty - wzruszył ramionami - A tak przy okazji ostatni kolo który powiedział że jestem głupi zawisł za flaki na latarni. Ale Madame ładnie poprosiła więc będziemy się grzecznie bawić chłopczyku prawda ?- po skończeniu zdania nastąpiła kolejna salwa gardłowego rechotu - Zdjąłbyś tą maskę ? Lubię rozmawiać z ludźmi twarzą w twarz a i tak mamy tę samą mordę z tym że moja jest ładniejsza. Nie wiem jak z wyłączaniem płomyczka u kolegi ale rozumiem że może mieć z tym kłopot ale ty ?- Pete może nie był najlepiej wychowany ale jakieś tam podstawy znał
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-01-2013 o 22:31.
|