Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2013, 20:47   #13
Magnificate
 
Reputacja: 1 Magnificate nie jest za bardzo znanyMagnificate nie jest za bardzo znany
-Ta, Hydris, tobie do ideału członka milicji zawsze sporo brakowało, ale przynajmniej wiesz jakie argumenty przemawiają do Liżepuchów. - Belor odstawił puste naczynie i ułożył dłonie pod brodą. - Jak się będzie dało, to sprawę można rozwiązać inaczej, ale najprościej i najskuteczniej będzie przetrącić parę goblinich karków i wbić Bebechowi do jego zielonego łba, że Sandpoint to on jest za krótki. Tak właściwie, to i za łeb Bebecha nagroda powinna się należeć przynajmniej potrójna nagroda. - Szeryf odwrócił się w stronę aasimara. - A jak się wam już napatoczy pod nogi jakieś goblińskie ścierwo to łatwiej będzie odciąć same uszy niż zdejmować skalp czy bawić się z dziesiątkami palców u rąk.

-Gobliny to bardzo złośliwe i zawistne stworzenia, panie szeryfie. Bardziej niż dziewka, którą amant zaraził wstydliwą chorobą. Nie lepiej rozwiązać sprawę tak aby nie mieli powodu do odwetu? Jakoś ich przekonać może? - zaproponował Mako, na co szef milicji wzruszył nieznacznie ramionami, ale nie przerwał wywodu barda. -Jeśli zaatakują to rzecz jasna możemy się bronić i przypadkiem paru nawet zabić, ale po co prowokować goblińskie klany. Zresztą, na miejscu pewnie się przekonamy jaki jest powód ich napadów. Może wystarczy im to zabrać?

-Bez tych fajerwerków Bebech i jego plemię, czy tam klan, siedzieli raczej spokojnie. Jakby ten swój arsenał mieli w jednym miejscu to może i wystarczyłoby zniszczyć czy odebrać. Zrobicie jak uznacie za stosowne, dla mnie ważne jest, żeby do miasta dało się bezpiecznie dojechać. - Belor ściszył głos i bez krzty ironii w głosie dodał, że wszystkim jak tu siedzą nogi z dupy powyrywa jeśli drużyna poważy się wybrać na Solne Mokradła po pijaku albo na kacu. - Może nie za duże, ale co bagno, to bagno, i zawsze zassać może. Lepiej pomyśleć wcześniej i mieć pod ręką parę metrów liny niż na bieżąco szukać takiej żerdzi co się pod ciężarem człowieka nie złamie.

-Uniwersalna trzymetrowa tyczka. Pierwszy i podstawowy element ekwipunku każdego poszukiwacza przygód. - Właścicielka Zardzewiałego Smoka pojawiła się nagle za plecami Bishopa. - Jakbym wcześniej wiedziała, że się wybierasz na szlak to bym Ci właśnie taką tyczkę sprezentowała, a tak musisz się zadowolić czym innym. - Ameiko z szerokim uśmiechem na ustach podarowało czarodziejowi niewielki flakonik z ciemnego czerwonego szkła. - Z najlepszymi życzeniami. To nie są perfumy, więc nie wąchaj ani tym bardziej nie przystawiaj do brwi, bo znowu je sobie spalisz. - Dziewczyna przysunęła sobie krzesło i po kilku słowach powitania siadła ze wszystkimi. - To co się właściwie dzieje? Te dobre rady wujka Belora to na poważnie?

-Owszem, - odparł szeryf. - Jest do rozwiązania problem z Liżepuchami na mokradłach i wygląda na to, że ta czwórka się tego entuzjastycznie podejmie.

Ameiko wyglądała na bardzo zadowoloną ze słów Belora, choć nie do końca było wiadomo czy przygodę z goblinami uważała za jeden najlepszych prezentów urodzinowych dla swojego przyjaciela czy też sama widziała w wyprawie na bagna możliwość wyrwania się na chwilę z Sandpoint.

 
Magnificate jest offline