Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2013, 22:07   #6
Vesper
 
Vesper's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputację
Lucjusz
Zrobiło się całkiem ciemno.Z powodu braku jakiegokolwiek światła nawet tego księżycowego nie byłeś w stanie niczego zobaczyć.całkowicie straciłeś orientację w terenie.Gdy już byłeś pewien że nie dasz rady trafić do zabudowań zobaczyłeś lekko widoczne światło w oddali.Najprawdopodobniej ognisko.Odetchnąłeś z ulgą.Na płaskim terenie nie mogłeś tego pomylić z niczym innym.Osada.Zostało ci do niej około 500-400m
- Widzisz? Wygrałem! Nic go nie zjadło.
-Jeszcze nie doszedł, wcale nie wygrałeś

Usłyszałeś za plecami.Odwróciłeś się gwałtownie, jednak w tej ciemności nie byłeś w stanie niczego zobaczyć
-Zamknijcie się debile!Do rozmowy włączył się trzeci głos On was słyszy
-No i co z tego ? odparł ten pierwszy My już nie żyjemy on jeszcze tak dajmy mu szansę.
-I tak zginie prędzej czy później, nic go nie uratuje nie warto zawracać sobie głowy To był ten drugi
-Może spytamy o zdanie sam obiekt dyskusji?. Ponownie włączył się trzeci.To jak chcesz naszej pomocy czy nie?
Pomimo ciemności miałeś wrażenie że wpatrują się w ciebie trzy pary oczu.
Ciszę jaka powstała zakłócało jedynie wycie wiatru.

Anastazja Witt
Właśnie dotarliście na skraj lasu.Z tego miejsca było doskonale widać panoramę osady.Na pierwszy rzut oka obraz nędzy i rozpaczy.Stary ceglany budynek nie był w najlepszej kondycji.Gdzie nie gdzie zapadł się dach a w niektórych oknach brakowało szyb.Na szybko zaklejono je czarną folią budowlaną.Puste przestrzenie pomiędzy budynkami zostały zabudowane palisadą z bali.Nic dziwnego w końcu sąsiadowali z lasem.Nie była ona zbyt wysoka około 2m.Osobie niewtajemniczonej zdawało się że dostanie się do wioski to bułka z masłem.Jednak pas ziemi naokoło palisady cały był usiany wilczymi dołami i różnymi pułapkami jeszcze groźniejszymi niż zwykłe dołki z kolcami.Podczas wszego ostatniego pobytu w wiosce jakiś koleś próbował się do niej dostać właśnie przez palisadę.Niestety wszedł na minę domowej roboty.Niby zwykłe gospodarstwo a bez trudu można tu wyprodukować materiał wybuchowy.Co prawda zapalniki robione z zapałek i krzemieni nie są zbyt zaawansowane ale działają i to jest najważniejsze.Sam ładunek to jeszcze nic.Wszystko jest nafaszerowane nakrętkami gwoździami i innego tego typu gównem.Jeśli się na coś takiego wejdzie szanse przeżycia są praktycznie zerowe.Obrażenia są zbyt rozległe.Jedyny bezpieczny sposób dostania się do wioski to główna droga.Brama wjazdowa też uległa przemianie od czasów normalnego życia.Jej front został cały najeżony stalowymi kolcami.Zaraz za nią wesoło strzelało ognisko .Co więcej zbudowali sobie też niską wieżę strażnicą z KM-em.Nie wiadomo skąd zdobyli wojskową ,,pekaśkę'' ale można stwierdzić że nabytek był przydatny.Jedna seria mogła skosić od razu całą grupę.Jedyny problem był z amunicją.Nawet z tej odległości można było zobaczyć taśmę zwisającą z wieży. Maks 50 pocisków.Z jej szybkostrzelnością tyle co nic jednak efekt psychologiczny był ogromny.W tej chwili dołączył do was Tysio.
-Wilki rozszarpały całą grupę.Widziałem trzech na ziemi może jeszcze kilku naokoło.Za ciemno nie mogę ocenić dokładnie.Na pewno byli dobrze uzbrojeni Automaty dodał po chwili. Dziwne że nie dali rady odeprzeć ataku.Zwierzaki jeszcze ucztują przy ciałach minimum pół tuzina


Piotr Lenard

Barman właśnie dostarczył ci piwo ,obsługiwał cię za darmo od kiedy opatrzyłeś mu paskudne rozcięcie na dłoni.Na szczęście w jego przypadku nie doszło do tak poważnego zakażenia jak u twojego ostatniego pacjenta.Gdyby jednak zgłosił się do ciebie kilka dni później kto wie.Jednak powyższy układ był nie w porządku.W końcu nastawiłeś też złamanie jego synkowi i odebrałeś poród córki za coś takiego powinien dopłacić ale ostatecznie nie narzekałeś.Spędziłeś w tej wiosce już dobry tydzień.Powoli kończyły ci się zlecania.Wszyscy którzy mieli jakikolwiek problem już u ciebie byli.Nie pozostało ci nic innego jak ruszyć do innej wioski.Powoli kończyłeś piwo gdy dosiadł się do ciebie jakiś nieznajomy.
-Witam panie PiotrzeOdparł wyciągając do ciebie rękę.Seweryn jestem. Nie był tutejszy,tutejszych zdążyłeś już poznać.Miał około 1.80m.Wiek oceniłbyś na 25-30 lat.Widać też że dawno się nie golił raczej nic dziwnego.Teraz mało kogo obchodziło jak wygląda a i maszynki przestały być ogólnodostępne.
-Wybieram się na taki mały wypad i przydał by mi się tam sprawny medyk.Wiem też o twoim SWD ono też by się przydało.Wypowiedź zakończył uśmiechem rodem od sprzedawcy używanych samochodów.Zdziwiło cię to.Twoje SWD od początku twojego pobytu leżało bezpiecznie w wynajętym sejfie w punkcie handlowym.Jedyny istniejący klucz miałeś przy sobie.Obcy ciągle się uśmiechał.

Arkadiusz Sawicki
Jeden z napastników wyraźnie zwolnił i opuścił broń.Teraz mogłeś zobaczyć co to.Kawał kija nabijany gwoździami.Bardziej zmartwił cię jednak oręż drugiego z jeźdźców.Staroświecka kosa postawiona na sztorc na krótkiej metalowej rurce w charakterze długiego miecza .Racławice czy co? Ten jednak nie miał zamiaru zwalniać a nawet przyspieszył.Był już bardzo blisko ciebie i nawet brał zamach jednak twój strzał zrzucił go z siadła.Koń spłoszony koń napastnika uciekł w przeciwną stronę.Spojrzałeś też w stronę drugiego napastnika,jednak po nim nie zostało ani śladu. Zatrzymałeś powóz i podszedłeś do leżącego na ziemi mężczyzny.Nie..... nie mężczyzny. Zmylił cię ubiór dziewczyny oraz jej typowo męska fryzura.Dziewczyna miała może z 14-15 lat prawie dzieciak.Pocisk poszedł nisko pod brzuch.Leżała w kałuży własnej krwi i treści żołądkowych(paskudny widok) dociskając ręce do rany. Jednak krew nie lała się aż tak obficie jak można by się tego spodziewać.Najwyraźniej jakimś cudem żadna z tętnic nie ucierpiała.W jej jasnych oczach zabłysły łzy.Spojrzała ciebie.Chciała coś powiedzieć jednak zakrztusiła się krwią.Gdy atak minął spróbowała ponownie.
-Pomóż miDo twych uszu dobiegł cichy piskliwy głos.
 

Ostatnio edytowane przez Vesper : 09-01-2013 o 23:16.
Vesper jest offline