Kiedy zobaczył reakcje Madam Web znów zaczął się śmiać i trwało to w najlepsze przez cały proces teleportacji Nie przejął się zbytnio deszczem ani chłodem, bo chronił go przed tym symbiotyczny kostium
- Hej patrzcie jednak nie trzeba będzie martwić się podchodami. Staruszka od razu załatwiła nam randkę z czerwonym krzyżem - skomentował scenę pod spodem
- No to jak mówiłeś płomyczku pora odstawić show
Jego wersja z innego wymiaru miała sporo racji. Miał w sobie żyłkę showmana ludzie płacili dużo sałaty żeby oglądać jego walki i chcieli popatrzeć się na igrzyska. Jakby kończył walkę tak szybko jak potrafi to nie byłoby w tym zabawy
Na symbiotycznym kostiumie pojawiła się siateczka przypominająca głośniki, z których zaczęła sączyć się
głośna muzyka. Black Spider miał nadzieje odwrócić uwagę zombie, a jakoś nie mógł sobie wyobrazić na to lepszej metody niż użycie motywu, który towarzyszył mu przy każdej walce na ringu
Skoczył krzycząc
Geronimo. Zamierzał wylądować na plecach fruwającej maszkary dla pewności oplątując ją pajęczą siecią, która w jego przypadku również miała czarną barwę
- Radujcie się przybywa kawaleria! - zawołał wesoło do krzyżowców w nadziei, że uspokoi to ich na tyle, aby nie wpakowali mu kulki pomiędzy pająkowate oczy w ataku paniki.