Powoli wciągnął powietrze. Nie lubił takich scen, wyglądały jak z horrorów klasy B. Stare, opuszczone pokoje dziecinne to bynajmniej całkiem nieprzyjemne miejsce. I ten miś... Rozejrzał się wokoło, jakby dla pewności, czy nie ma tam jeszcze jakiegoś misia chętnego do straty głowy, poczym kopnął łeb miśka gdzieś w róg, a na niego rzucił resztę zabawki.
Nie miał tu nic więcej do roboty, więc wyszedł z pokoju i podszedł do Kate walczącej z drzwiami, po drodze zerkając do łazienki. Cóż, nie było jacuzzi. Szkoda. - Co, jakiś problem skarbie?- zapytał, widząc walkę dziewczyny z drzwiami- Jak nie idą kluczem, trzeba spróbować siłą...
Podszedł i spróbował delikatnie pchnąć drzwi- sprawdzić, jak mocno się trzymają, czy jest jakaś nadzieja na wyważenie ich. Będzie chociaż jedna tajemnica tego domu mniej.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |