wtem spod bardzo zaniedbanego grobu leżącego w cieni drzewa zaczęły dochodzić dziwne odgłosy,ziemia zaczęła sie ruszać,z ziemi wyłoniła się ręka która chwilę później znów sie schowała,po chwili z ziemi wyłonił sie bardzo blady człowiek a jego ubranie (jeżeli jakieś strzępy można nazwać ubraniem)wyglądały bardzo staro.pierwsze co dało sie usłyszeć to
-Koto mnie tu zakopał żywcem?!nie widzicie że ja jeszcze żyj... w tym momencie zauważył swoją bladą cerę.przyłożył dłoń do piersi w nadziei że poczuje bicie serca ale bez skutku.powoli zaczął rozumieć o co chodzi.
rozejrzał sie po okolicy a gdy zobaczył rozpalające sie ciało jakiegoś zombika obok którego był równie szpetny pies powiedział -ty też?... |